Obserwatorzy

wtorek, 27 marca 2012

Historia z pocztą

Dzisiaj bez zdjęć i bez biżuterii. Mam nadzieję,że to co Wam dzisiaj opowiem spowoduje, że z większą uwagą zaczniecie śledzić co dzieje się z Waszymi listami. 
Rok temu ( dokładnie rok i jeden dzień) przeprowadziłam się do małej miejscowości pod Jarocinem. Jest tutaj agencja pocztowa, w której również można nabyć ciuchy itd. W tym samym czasie zaczęłam wymieniać się na portalu Wizaż, głównie książkami i półfabrykatami, z czasem doszły wymianki blogowe, zarówno ogólne jak i prywatne, udało mi się również sprzedać kilka rzeczy na Allegro, dwa razy brałam udział w akcjach charytatywnych. Jak możecie sobie policzyć tych paczek, które wysłałam przez ostatnie 12 miesięcy było sporo.
Dwa tygodnie temu w poniedziałek, udałam się z samego rana do naszej Agencji by wysłać 4 listy, nie pamiętam dokładnie do kogo- chyba jedna do Agi z Robótkowego Zacisza, druga na aukcje do IZY i dwie sprzedane książki. 
Wszystkie wysyłałam listem poleconym - dwie priorytetem. 
Na drugi dzień przychodzi do mnie listonosz z listem. Wszystkie przesyłki przyjmuje z ogromną radością, jednak ta mnie trochę zdziwiła, bo poznałam swój charakter pisma, pytam się, dlaczego wróciła, okazało się, że to nie był zwrot. Na poczcie (tj w tej Agencji) zamiast przykleić znaczki tam gdzie adresat, naklejono tam gdzie nadawca tzn ja. Dopiero we wtorek znalazłam czas żeby iść to wyjaśnić - kobieta zwalała winę, na listonosza, na pocztę główną i nie wiadomo jeszcze na co. W końcu jakoś udało jej się to odkręcić. 
Kilka dni później z ciekawości sprawdziłam w internecie czy ta paczka w ogóle wyszła i okazało się, że w ogóle nie ma takiego nr paczki, przy okazji sprawdziłam inne listy i okazało się, że większość tych które miały iść priorytetem poszło zwykłym ekonomicznym. Posłałam mojego męża na tą pocztę, bo ja już nie miałam siły. Jeśli sprzedaje jakieś rzeczy i ktoś mi płaci a droższą przesyłkę, a ja wysyłam tańszą, to ja wychodzę na oszustkę, nikomu do głowy nie przychodzi,że to pani na poczcie (tzn cały czas podkreślam w tej agencji) sobie w ten sposób dorabia. 
Jak się tłumaczyła? Że naklejki się mogły odlepić, ale z większości?? Chciała nawet pieniądze oddawać, czyli myślę, że robiła to świadomie, jak porozmawiałam z innymi ludźmi, okazało się każdy z nich praktycznie co najmniej raz wysłał coś, co miało być u Adresata na drugi dzień, a szło np tydzień.
Myślę, że w normalnej placówce pocztowej nie ma takich przewałów, ale proponuje by w tych właśnie agencjach zwracać większą uwagę na to co robią z listami. 

6 komentarzy:

  1. masakra, u nas w kraju chyba nigdy z niczym nie bedzie ładu..

    zorganizowałam konkurs, zachęcam do udziału:)

    OdpowiedzUsuń
  2. że tak powiem "ale jaja".Jeszcze nie dawno u siebie też pisałam o listach poleconych, które chcieli zostawiac w skrzynkach, ech

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach te agencje pocztowe, ja na szczęscie mam normalną pocztę, w dodatku jak ma być priorytet to sama pisze na kopercie.
    Dario napisałaś że się zastanowisz nad wymianką przyrodniczą, dziś ostatni dzień zapisów :) więc po prostu gdybyś chciała to przypominam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. smutne ale niestety zdarza się

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć Daria! Jestem Twoją wymiankową parą. Nie wiem czy potrafię Cię zadowolić, ale się postaram. Serdecznie pozdrawiam. Elżbieta.

    OdpowiedzUsuń
  6. no nieźle.. fakt że trzeba zwracać uwagę.. bo ja też wysyłam z małej poczty, ale jeszcze mi się nie zdażyło nic takiego, na szczęście. Zazwyczaj jak wysyłam priorytetem to jest na drugi dzień. a Adresata zaswze pisze wielkimi literami a nadawce malutkimi i to w rogu żeby sie nikt nie pomylił ;)
    Pani na poczcie mnie już zna na tyle, i jest taka miła, że nawet zaproponowała mi pomoc w pisaniu kartek po rosyjsku (gdybym miała problem) te co wysyłam z POSTCROSSINGU :) więc chyba jest ok. Miło z jej strony. Ale tak czy siak, zawsze trzeba patrzyć co ktoś robi.. zwłaszcza jesli bierze za to pieniądze.
    Ahh. jeszcze sobie tak pomyślalam, że przeciez jak sie wysyła list polecony priorytet to zazwyczaj sie wypełnia potwierdzenie na którym też jest napisana kwota opłat i jest pieczątka że priorytetem sie wysłało - ja zawsze tak mam.

    OdpowiedzUsuń